Lekcja przetrwania w spartańskich warunkach - POLONIA 4:0 SZAROTKA
Szarotka w ostatnim spotkaniu otrzymała srogą lekcję przetrwania w spotkaniu rewanżowym z lokalnym rywalem z Hyżnego. Spotkanie zakończyło się wynikiem 0:4, a drużyna Szarotki kończyła je z ośmioma zawodnikami na boisku. Czerwone kartki ujrzeli Adam Debrzak oraz Paweł Cag. Obydwie kartki były konsekwencją dwóch żółtych kartek. Kontuzji kolana, wykluczającej z gry na kilka miesięcy, uległ Rafał Bober. Nasz zawodnik odnowił kontuzję z poprzedniej rudny. Spotkanie przyniosło wiele emocji. Jakich? Więcej w rozwinięciu…
Zapraszamy na relację z meczu….
Mecz rozgrywany był w niezwykle trudnych warunkach. Jednak ten fakt nie może usprawiedliwiać naszej drużyny. Warunki były takie same dla obydwu stron. Co prawda nasza drużyna zaczynała spotkanie na połowie bardziej zniszczonej przez warunki atmosferyczne, jednak drugą połowę graliśmy przecież z „przewagą” stron. Usprawiedliwieniem może być jednak fakt, że mecz kończyliśmy w 8, co bez problemu wykorzystali gospodarze.
Spotkanie zaczęło się od agresywnego ataku Polonii. Niedokładna gra w naszej drużynie, problemy z komunikacją i zgraniem doprowadziły do licznych ataków ze strony gospodarzy. Po jednym z ataków wybronionych przez drużynę Szarotki gospodarze wznawiali grę z rzutu rożnego. Błąd obrony bezlitośnie wykorzystał w 11 minucie Putyło otwierając wynik spotkania. Próby odpowiedzi szarotki były nadaremne. Akcje Duszka i Ślęczki były skutecznie zatrzymywane. Dośrodkowania Filipa też nie docierały do celu. 21 minuta to wyraźny błąd komunikacji pomiędzy obroną a bramkarzem, który wykorzystał Dyrak. Polonia nie odpuszczała żadnej piłki. Dla gospodarzy nie było piłek straconych. Liczne próby zagrań pomiędzy linię obrony a bramkarza owocowały licznymi faulami i następnymi okazjami do podwyższenia wyniku dla gospodarzy.
Waleczności nie możemy jednak odmówić również gościom, jednak w tym spotkaniu nie możemy poszczycić się wysoką skutecznością. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 0:2.
Drugą odsłonę spotkania rozpoczęliśmy po lepszej stronie, to bramkarz Polonii miał teraz trudniejsze warunki do pracy. Początek tej połowy to seria złych podań i przechwytów. Nie było widać faworyta na boisku. Ślęczka dwoił się i troił na środku rozegrania jednak nie mógł wykonać poprawnego podania w tempo. Stan murawy nie pozwalał na długie wypuszczenia piłki, ponieważ kałuże skutecznie zatrzymywały futbolówkę. Na następną bramkę musieliśmy czekać do 77 minuty, kiedy to Dyrak ponownie pokonał naszego bramkarza. Tym razem z rzutu wolnego na wysokości pola karnego. Szarotka próbowała odpowiedzieć atakami i również nie odstępowała nogi. Skutkiem tego jest kontuzja kolana Rafała Bobra, który będzie pauzował co najmniej przez 2 miesiące. Ciekawym elementem meczu był występ bardzo młodego sędziego głównego, który za wszelką cenę chciał zaistnieć w spotkaniu. Niestety nie zawsze w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Niektóre decyzje sędziego ciężko było wytłumaczyć. Fakt, że gospodarze prowadzili stawiał ich w lepszej sytuacji psychicznej. Za to nasi zawodniczy niejednokrotnie nie mogli znieść decyzji sędziego, który prawdopodobnie pierwszy raz prowadził mecz jako sędzia główny. Debrzak za dyskusje otrzymał dwie żółte kartki. Również Cag ujrzał żółty kartonik za to samo przewinienie. Drugą żółtą otrzymał za faul w naszym polu karnym w 85 minucie. Nasz bramkarz ma jednak tyle szczęścia, że nie wyciągał w tym sezonie ani razu futbolówki z siatki po rzucie karnym. Gospodarze spudłowali z 11 metrów. Nie chcąc strzelać po ziemi, żeby piłka nie zatrzymała się w błocie strzelili bardzo mocno i wysoko trafiając w poprzeczkę. Gospodarze zdobyli jeszcze jedną bramkę na zakończenie po kolej kontrze. Dziura w obronie spowodowana kontuzją Bobra i kartką Debrzaka uniemożliwiła zatrzymanie tej akcji.
W końcówce Szarotka za wszelką cenę próbowała strzelić bramkę honorową. Swoich okazji szukali Wróbel i Duszek, który wrzucał piłkę za kołnierz bramkarza, który nie był w stanie tego obronić z powodu błota. Piłka jednak nie wpadła do bramki zatrzymując się metr od niej.
Na pochwałę zasługuję występ Rybki, który wrócił do gry po dłuższej przerwie. Śmiało uniemożliwiał ataki Polonii i wygrywał wiele pojedynków główkowych. W Hyżnem został zatrzymany nasz duet Pępków. Świetni zgrani zawodnicy nie mogli przeprowadzać szybkich akcji z klepki, które w innych meczach świetnie się sprawdzały, z powodu bardzo złego stanu murawy. Trzeba było szukać zagrań górą jak to robili gospodarze.
Spotkanie to gorzka nauka gry w trudnych warunkach. Meczy nie wygrywa się tylko w słońcu, ale trzeba to również robić w strugach deszczu. Miejmy nadzieję, że nasi zawodnicy przyjmą to jako zimny kubeł wody na głowę i zmobilizują się do treningów i dobrej passy z ubiegłej rundy. Szarotka już nie raz udowodniła, że nie odpuszcza tak łatwo i jest w stanie walczyć i wygrywać z najlepszymi. A co więcej, będąc liderem to inni się mobilizowali przed spotkaniem z naszą drużyną. I takich wyników i postawy życzymy w następnym spotkaniu z Dębem Kosiną w niedzielę o 14.00 na stadionie w Nowym Borku.